Kiedy kupujemy i montujemy system detekcji, chcemy, żeby pracował on niezawodnie i dawał poczucie bezpieczeństwa. Jeśli norma stężenia danej substancji zostanie przekroczona, to system ma za zadanie wygenerować ostrzeżenie. Niestety, parametry większości układów ulegają zmianie z czasem, zarówno pod wpływem warunków zewnętrznych, jak i samoistnie. Dotyczy to również detektorów niepożądanych substancji, niezależnie od technologii wykonania i zasady działania. Takie urządzenie po określonym czasie przestanie ostrzegać przed zagrożeniem w tym samym momencie, w którym ostrzegało na etapie odbioru instalacji. Aby temu zapobiec, należy cyklicznie wykonać kalibrację sensora w urządzeniu.

Jak często należy wykonywać kalibrację?

Pierwsza kalibracja czujnika odbywa się jeszcze u producenta urządzenia. Mimo, że czujniki w serii produkcyjnej zdają się być identyczne, to ze względu na specyfikę produkcji takich elementów występują między nimi różnice. Nie jest możliwe wykonanie dwóch identycznych sensorów i nie jest to kwestia niedoskonałości technologii, ale zasad fizyki. Dlatego każdy sensor minimalnie inaczej reaguje na obecność wykrywanej substancji. Aby to ujednolicić, każdy z nich musi przejść tę pierwszą kalibrację. Podczas pierwszej i każdej następnej kalibracji sensor poddany zostaje działaniu dawki gazu w określonym stężeniu i w określonych, stałych warunkach, a wartości ustabilizowanego pomiaru zapisywane są do układu sterującego sensorem oraz wpisywane do specjalnej bazy danych producenta, który przeprowadza kalibrację sensorów. Dzięki danym zgromadzonym przez producenta od początku cyklu życia sensora, może on z bardzo dużą dokładnością określić, czy dany sensor nadaje się do powtórnego użycia, czy też jego żywotność nie jest wystarczająca do ponownego zastosowania w układzie detekcyjnym na następny okres kalibracyjny. Dlatego tak istotne jest, żeby kalibrację zlecać producentowi lub autoryzowanym przedstawicielom producenta. Tylko wtedy mamy pewność, że kalibracja czujników, za którą płacimy, obejmuje badanie stanu fizycznego czujnika w oparciu o wcześniejsze dane kalibracyjne, wymianę baterii i inne czynności serwisowe przywracające pełną sprawność układu pomiarowego. Niska cena kalibracji często oznacza, że kupujemy kawałek oprogramowania, które po wgraniu do systemu sterującego sensorem przez rzekomego „serwisanta” symuluje pracę nowego czujnika, czyli np. kasuje zegar kalibracji albo zmienia wskazania sensora. Tak „skalibrowany” system działa w podobnej skuteczności do systemu bez kalibracji, można więc zaoszczędzić pieniędzy wydanych na „tańszą od producenta” kalibrację, nie zlecając jej wcale. Efekt będzie tak samo wiarygodny.

To, w jakich interwałach czasowych niezbędne są kolejne kalibracje, zależy od wielu czynników. Zmiany parametrów czujników zależą między innymi od warunków zewnętrznych. Duże zapylenie, wysokie stężenia gazów zakłócających lub niskie gazów warunkujących prawidłowy pomiar oraz zmiany wilgotności, ciśnienia i temperatury to czynniki, które przyśpieszają konieczność powtórnej kalibracji. Oprócz tego bardzo duże znaczenie ma też konstrukcja sensora. Przykładowo elementy katalityczne, fotojonizacyjne i elektrochemiczne muszą być kalibrowane częściej, niż półprzewodnikowe i podczerwone. Dlatego, dla każdego modelu sensora producent wyznacza konkretny czas, po którym niezbędna jest rekalibracja przy użytkowaniu urządzenia w typowych warunkach.

Czy zawsze czułość detektora spada z czasem?

Spadek czułości, czy nasycanie się mierzonym gazem to najczęstszy skutek dłuższej pracy czujnika. W takim wypadku system może nie wykryć niepożądanej substancji lub zareagować zbyt późno. Jednak w szczególnych przypadkach jest możliwy również efekt odwrotny – zwiększenie czułości lub alarmowanie pod wpływem innych substancji. Pozornie jest to mniej groźne. Jeżeli jednak system załącza niepotrzebnie alarm, to po kilku takich sytuacjach użytkownicy przyzwyczajają się i przestają prawidłowo reagować w przypadku prawdziwego zagrożenia. Częste alarmy oznaczają również zwiększone koszty np. zużycia energii załączającej się w wyniku alarmu instalacji (np. wentylacja, DSO, itd.), co w przypadku budynków typu biurowce, czy galerie handlowe podwyższa znacząco koszty eksploatacji.

A co, jeżeli kalibracja nie zostanie zlecona?

Po pierwsze, w ten sposób narażeni zostają na niebezpieczeństwo ludzie i sprzęt. Jeżeli system będzie reagował przy innych stężeniach, niż wymaga tego przepis, to równie dobrze można założyć, że nie działa wcale.

Po drugie, w przypadku awarii lub wypadku ubezpieczyciel najprawdopodobniej odmówi wypłaty odszkodowania – w większości umów ubezpieczeniowych występuje zapis o konieczności stosowania się do zaleceń producentów urządzeń znajdujących się w obiekcie, przeprowadzania czynności konserwacyjnych np. okresowej kalibracji.

Po trzecie, po upływie czasu wymaganego do ponownej kalibracji istnieje ryzyko, że system może przestać działać, i już tylko informować o konieczności kalibracji. Jest to rozwiązanie wynikające albo z technicznych uwarunkowań elementów wykonawczych systemu (np. budowy czujników) albo ze stosowanych czasem przez producentów taktyk mających na celu skłonienie użytkownika do przeprowadzenia kalibracji i zapewnić, że użytkownik będzie się stosował do zaleceń. W obydwu przypadkach jednak należy zakładać, że system bez aktualnej kalibracji jest systemem niesprawnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *